niedziela, 28 sierpnia 2011

Czy Pawlak może zwariować?

Zadyma wokół słów Hofmana zrobiła się ogromna. Do tego stopnia, że już niektórzy uważają, iż PiS już całkowicie straciło szansę na koalicję z PSL. Z wypowiedzi Pawlaka, może wynikać obraz obrażenia się. Jednak nie chce mi się wierzyć by polityk, będący dwukrotnie premierem, a teraz wicepremierem stracił polityczny zmysł. Dlatego gadanie, że po wyborach z PiS się nie dogada nie ma najmniejszego sensu.

Co do samej wypowiedzi, to dotyczyła ona piosenki wyborczej PSL. Tutaj media bądź co bądź dokonały ogromnej manipulacji, której uległo chyba wielu zwolenników PiS. Owszem wypowiedź przy wyrwaniu z kontekstu, brzmi okropnie, nietaktownie itd. Błąd PiS leżał gdzie indziej.

W mojej ocenie powinni stwierdzić krótko czego dotyczyła wypowiedź i koniec. Przez tydzień milczeć o wsi, PSL itd. Tak by temat się uspokoił. A dzisiaj prezes Kaczyński dał legitymację fałszywym, twierdzeniom, iż PiS obraża wieś, poprzez ataki na PSL, że to partia ludzi KRUS (co jest skądinąd prawdą) itd. Tu był prawdziwy błąd, który PiS mocno poczuje.

sobota, 27 sierpnia 2011

Tusk zatopi Platformę

W ostatnim czasie obserwujemy już zbytnią pewność co do ewentualnego zwycięstwa. Już Donald Tusk przywitał się z gąską. Po czym to widać? Już nie próbują udawać, iż media są niezależne (patrz cudowna zgodność pomysłu debaty PO z ITI i Polsatem). Grają władzy jak ta tylko zagra. Na co jeszcze sobie pozwolą? Czyżby naprawdę zatracili instynkt samozachowawczy? Ta pycha już zgubiła ich w 2005 roku, teraz konsekwentnie powtarzają ten scenariusz.

O ironio, szefem sztabem PO był (2005) i jest pechowy Jacek Protasiewicz. Owszem pewnie kontroluje jego poczynania w pełni pan Ostachowicz, główny ekspert od PR rządu. Co widać poprzez próby zakrywania wszelkich akcji PiS od rzucenia pomysłu debaty, który zakończył się debatą "konstruktywną" w Polsat News. No i dzisiaj kolejną oczywiście "przypadkową", niemającą nic wspólnego z odbywającą się w tym samym mieście (Wrocławiu) konwencją PiS.

Ta pycha kończy się fatalnie, panu premierowi jest potrzebny kolejny paprykarz, który powie mu to i owo. Może zmądrzeje.

środa, 24 sierpnia 2011

"Rozgrzany sędzia" odc. któryś tam

Po raz kolejny sędziowie służą danej opcji politycznej, możliwe, że wbrew swoim zamiarom. Niewątpliwie wspomniana w tytule słynna wypowiedź obecnego Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, przedstawia stan polskiej debaty publicznej. W której niezawisły sąd ma rangę rynsztoka politycznych brudów. I tutaj dużą cegiełkę kładzie Platforma Obywatelska, niewątpliwie.

Ta partia przedstawiana jako hm "liberalna" stoi w istocie przeciw zasadom wolności. Świadczy o swoim tchórzostwie, niemożności bronienia swoich racji bez sądu. I ta formacja chce debaty? Brzmi to dość śmiesznie, nieprawdaż?

W mojej ocenie tryb wyborczy powinien być zlikwidowany, bo to jest tylko kiepski substytut sprawiedliwości.

niedziela, 21 sierpnia 2011

"Tusku musisz" czas zacząć

Marszałek Grzegorz Schetyna w wywiadzie dla "Newsweeka" stwierdza, że różnica wbrew sondażom w mediach wynosi tylko kilka procent, a nie 10 czy tam 15. Czemu to służy? Jak sam tytuł notki wskazuje rozpoczęciu kampanii "Tusku musisz" mającej przypomnieć wyborcom, że "kaczyzm" jest realnym zagrożeniem.

Do końca kampanii będziemy mieli prawdopodobnie zmniejszenie różnicy między PO a PiS. Możliwe jest nawet wyprzedzenie PO przez PiS w ostatnim przedwyborczym sondażu. Także sondaże są już rynsztokiem, z którego realne dane dla zwykłego wyborcy są nieznane.

Jeśli już mowa o kampanii to nie trudno, wspomnieć o propozycji debat rzuconej przez Donalda Tuska. W mojej ocenie wiele debat w kampanii wyborczej, sprawi, że nie będą one miały decydującego znaczenia w kampanii. Tak było w 2005 roku.


Czyżby Donald Tusk, bał się jednego decydującego starcia? Na to wychodzi. Rozkłada ewentualne ryzyko na drobne cząstki.


Jarosław Kaczyński wyszedł z dobrą w mojej ocenie propozycją debat w przyszłym think-tanku PiSu. Neutralizuje to ewentualne możliwości medialnych zagrywek na korzyść Platformy.

Jedno mnie zastanawia, czemu Jarosław Kaczyński nie chce podjąć się ostatecznej debaty, która byłaby (przy dobrym przygotowaniu) odwetem za 2007 rok. Trzeba jednak wyciągać wnioski. A dobre wystąpienie jest możliwe co pokazała II debata prezydencka z 2010 roku.



czwartek, 18 sierpnia 2011

Mesjanizm racjonalny

Rafał Ziemkiewicz w ostatnim numerze "Uważam Rze" pokusił się o analizę mesjanizmu, jego sensu, założeń etc. I wyciąga wnioski, które stoją naprzeciw dotychczasowej jego realistycznej wizji prezentowanej, przez chociażby Romana Dmowskiego.
Wspomniany już autor wyciąga wniosek, iż mesjanizm jest potrzebny narodom, w celu utrzymywania ich trwałości, tradycji itd. Tak rzeczywiście jest.
Przy okazji różnego rodzaju dysput nt. mesjanizmu generalnie jest zadawane jest pytanie czy mesjanizm ma sens? Ma sens, to jest jasne. Musi być postawione zupełnie inne zagadnienie. Jaki cel ta swoista misja narodu ma mieć? Czy jest to dążenie do osiągnięć gospodarczych, militarnych przynoszących sukces? Czy złudne poczucie wyższości poprzez piękną walkę, ale jednak przegraną? Ja wybieram to pierwsze.
Wielu może utożsamiać moją postawę z zadowoleniem byle zielona wyspą, druga Irlandią, Japonia itd. Tego należy się wystrzegać i walczyć z tym, bo ten problem jest, co Rafał Ziemkiewicz zauważa.
W ogóle postawa "dziwnego środka" nie ma racji bytu w przestrzeni publicznej. Musisz wybierać to albo to. Ja z tym walczę. Bo prawda, fakty są najistotniejsze.