środa, 29 sierpnia 2012

Amber Gold jednym z podatków

Tytuł może wydawać się z początku niezrozumiały, więc należny o d razu przejść do szczegółów. Otóż państwo poprzez KNF wyznacza, kto może funkcjonować na rynku bankowym, a kto nie. Krótko mówiąc ucina konkurencję. A jeżeli zostaje coś to albo hochsztaplerzy w rodzaju Amber Gold, albo SKOK, które też będzie niedługo poddane KNF-owi.
Banki dające skromne oprocentowanie lokat nie muszą dbać o klienta, którą gwarantuje im państwo. Chciwość rzeczą ludzką jest i szukamy okazji to zrozumiałe. I to wykorzystał Amber Gold.  W związku z tym zarzuty wobec państwa są dwa: raz, że zamknął rynek, a dwa nie daje zbytnio możliwości odzyskania swojego majątku, na co albo osoby, które zainwestowały w Amber Gold albo się nie doczekają, albo dostaną po x latach. Więc to jest w istocie podatek nałożony przez niesprawne państwo.
Wejdźmy głębiej w temat. Formalne daniny wynoszą łącznie na poziomie od 40 do nawet 70%, różnie jest to liczone, to nie jest teraz ważne. Mamy także jednak daniny z tytułu blokady rynku przez państwo. Ta blokada powoduje, że nie możemy kupić produktu lepszego czy tańszego.
Z tym mamy do czynienia w przypadku pomocy prawnej. Nie mogę wziąć adwokata, który po prostu zna się na rzeczy. Muszę wiąć tych, na których łaskawie korporacje za sprawą państwa się zgodziły.
Jeszcze lepszy przykład, akurat przed wrześniem - podręczniki. Państwo wymyśla podstawę programową  i daje rynek zbytu tylko określonym wydawnictwo. Nie wiele MEN obchodzi, że zmiany podstawy powodują wzrost kosztów kupna podręczników, bo starych przecież nie można kupić.
To tylko 2 przykłady z całej litanii, którą do państwa skierować należy. O ile byśmy rzeczywiście na wszystkim zaoszczędzili trudno powiedzieć. Wiem jedno, że to jest zagrożenie dla producentów wszelkiej maści. Bo musieli by się starać o grosz, a teraz mają podany na tacy. Bądźmy świadomi tego.