piątek, 19 lutego 2016

Polska czeka na drugi fortepian

Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę częstym tematem dysput było to kto wywalczył Piłsudski wojskiem, czy Dmowski swoją dyplomacją. Otóż oni obaj zagrali na swoich fortepianach i krótko mówiąc Polska bez względu na to która opcja wygrałaby i tak zyskuje. Czy tej metafory można użyć do czasów współczesnych? W mojej ocenie niestety nie, choć pojawia się jaskółka w tunelu, ale o tym później.
Jeden fortepian stanowi obecnie rządzący PiS a dokładniej Jarosław Kaczyński. Nie bez przyczyny często pojawiają się porównania do postawy sanacyjnej, piłsudczykowskiej wynikające z dużej nieufności wobec Rosji, jak i wobec Niemiec naprzeciw którym chce budować wielki blok Międzymorza. Czy jest to możliwe? Są podstawy w oparciu o grupę wyszehradzką, ws. choćby uchodźców, czy jednak wobec ewentualnej agresji Rosji zadziała? Absolutnie nie. Przypomina to sytuację z 1939 r.,gdy grupowały się wobec hitlerowskich Niemiec, dziś wobec agresywnej Rosji. W dodatku te państwa, które podzielają wobec nas stanowisko wobec Rosji czyli Litwa, Ukraina widzą w nas mocarza, który chce podbić, co jest absurdalne patrząc jak nas rozgrywają ws. szkół na wileńszczyźnie, czy mając swoje plany współpracy z Chinami ws. Jedwabnego Szlaku 2.0  omijające nasz kraj. Jest to postawa niezrozumiała tym bardziej, iż te państwa doświadczyły tak jak my sowieckiego bata bardziej od nas. Jednak oczekiwanie na zmianę stanowiska świadczyłoby o politycznej naiwności. W związku z tym trzeba szukać rozwiązań gdzie indziej.
Prawo i Sprawiedliwość wiąże duże nadzieje w opcji proatlantyckiej nastawionej na stałą obecność wojsk amerykańskich. Jednak w tym wypadku pojawia się pytanie czy będą stałe. Najczęściej obecnie formułowany jest przez NATO, USA format stałej rotacji, który stanowi furtkę do ucieczki od zobowiązań sojuszniczych. Wobec tego pojawia się pytanie czy obóz rządzący jest w stanie porozumieć się z Rosją tak jak mógłbyh dogadać się Piłsudski z Hitlerem gdyby żył?
Niestety polityka przywiązania do wraku smoleńskiego i tezy o możliwym zamachu stawia duży znak zapytania w tej kwestii. Jeśli więc obóz te nie posiada wystarczającej zdolności adaptacji do sytuacji, kto moze być drugim fortepianem godnie reprezentującym interes wobec Rosji.
Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, iż takim kandydatem powinien być obóz liberalny reprezentowany przez Platformę Obywatelską, obecnie uzupełniany przez Nowoczesną. Jednak w chwili obecnej ten obóz wykazują się niespotykanym zaufaniem wobec Unii Europejskiej, a dokładniej wobec Niemiec bez rozważania jakiegokolwiek innego wariantu. To zaślepienie pozbawia zdolności racjonalnego prowadzenia interesu, co do którego jeszcze resztki opcji i narzędzi ma chociażby Prawo i Sprawiedliwość.
Więc jeśli nie liberałowie to kto? Jestem przekonany co do tezy, iż w sytuacji możliwego załamania nastrojów w Europie ws. uchodźców opcje uniosceptyczne staną się poważnym graczem w Polsce- mam tu na myśli środowiska związane z Kukizem'15 bądź Partią Korwin. Cechują się szczególną jak na polskie uwarunkowania wrażliwością wobec Rosji, co jest atutem w przypadku ewentualnego porozumienia bądź polskiej klęski w celu budowania państwa wasalnego. Szczególnie w tym drugim wariancie ważnym jest jakie będzie nastawienie tego obozu wobec Rosji. Czy będzie przybierać formę skrajnego podporządkowania jak to miało miejsce w PRL, które wyrażało środowisko LPR z wcześniejszą działalnością m. in. Macieja Giertycha. Czy w razie zmiany sytuacji politycznej nie stanie wobec własnego narodu i w imię władzy nie odda się w pełni postawie wasalnej? Czy będzie gotowe na reorientację stanowiska czy skończy się wojną domową z ew. opozycją? Na razie obóz ten swoim stanowiskiem wobec UPA, Syrii pokazuje brak rozbieżności choćby delikatny i to jest niepokojący prognostyk. Oby sytuacja pokazała tym środowiskom jaką rolę odgrywają dla przyszłości polskiej państwowości.

sobota, 19 lipca 2014

Każdy dzień ofensywy Putina to + dla Korwina





Obecna sytuacja międzynarodowa przypomina sytuacje przez traktatem z Monachium z 1938r. którym zabrano Czechosłowacji kawałek terytorium. Dziś Czechosłowacją jest Ukraina, Hitlerem Putin, a Chamberlainem Merkel. Sytuacja zmierza ku oddaniu Donbasu Rosji, czy też zbudowania zależnej od niej republiki.
W Polsce dominuje słuszne przekonanie, iż powstrzymać Putina może tylko ostra ofensywa Zachodu gospodarcza bądź też militarna np. misja pokojowa ONZ czy NATO. Tylko jest problem, iż zachód tego nie zrobi. I tu pojawia się sytuacja, co zrobi Polska z tym fantem.
Warianty są dwa. W pierwszym należy założyć twardą i nieugiętą postawę PiS lub trwającej PO, które tak jak sanacja mogą podgrzewać mającą rzecz jasna swoje podstawy niechęć do Rosji propagandą niemającą podstaw w stanie uzbrojenia czy też w wsparciu zachodu. I wtedy tak jak w 1939r. honor jest ważniejszy od racjonalnej polityki i wtedy Rosja wkracza do opuszczonej Polski, bez wsparcia NATO, które staje się świstkiem papieru jak sojusz z Anglią i Francją. Historia lubi się powtarzać.
Jest też wariant drugi, iż że strachu przez Rosją zyskuje formacja rusofilska typu Nowa Prawica,Ruch Narodowy albo frakcja  w PO, która w obliczu milczenia zachodu zawiera pakt z Rosją o podziale łupów w postaci zwrotu Lwowa np. Jednak Moskwa nie przestaje być głodna i tak jak w 1941r. Niemcy może zaatakować nas. Wtedy potrzebny jest taktyczny i realny sojusz z przestraszonym zachodem.
Na koniec słowo wyjaśnienia. Obecną politykę JKM uważam za szkodliwą dla Polski, jednak każdy dzień bezczynności zachodu stawia ją jako coraz silniejszą opcję „mniejszego zła”. A i podobieństwo do scenariusza Zychowicza z „Pakt Ribbentrop-Beck” nieprzypadkowe. :)

niedziela, 6 lipca 2014

OFE? Nie dziękuję.





Podjąłem pierwszy raz zatrudnienie na podstawie umowy o pracę. Co za tym idzie, wreszcie dotknę tego złego i okropnego ZUS-u. :) Powinienem także podjąć decyzję czy będę także w OFE. No cóż, nie obchodzi mnie to. Bo i tak maszyna ruszyła, że OFE docelowo nie będzie. Z resztą czy warto, o OFE walczyć? Poruszmy dwie kwestie.
  1. OFE to moje pieniądze?
No cóż przez lata nam mówiono, że to nasze pieniądze. Tak naprawdę to podatek płacony na banki i inne instytucje finansowe (zwany by brzmiało milej składką), co potwierdził już Sąd Najwyższy w 2008r. i nic nie zanosi się na to by Trybunał Konstytucyjny miał takie podejście zmienić. Bowiem np. wyrok ws. podwyższenia wieku emerytalnego pokazuje, iz w sytuacji zagrożenia budżetu państwa przez głupotę rządzących, a operacja z Otwartymi Funduszami Emerytalnymi walce z tym zagrożeniem służy, Trybunał stanie po stronie rządu.
Z resztą mówienie o tym, że to nasze pieniądze to bajeczka. Skąd to przekonanie. Zwolennicy OFE podkreślają możliwość dziedziczenia, (co notabene zostaje nadal w ramach ZUS na tzw. subkoncie). Tymczasem jeden z twórców OFE pan prof. Marek Góra, będący dziś w jednej z rad nadzorczych OFE uważał w trakcie prac nad OFE, iż dziedziczenie środków zabija reformę. Czyli jak widać podkreślanie, że to nasza kasa służy walce o nasza kasę.  

  1. Czy  emerytura z OFE byłaby lepsza niż z ZUS?
Wydaje się, że nie. Trzeba przyjąć dwa warianty sytuacji. Gdy OFE stosują wariant bezpieczny, gdzie połowa środków przed decyzją rządu to obligacje Skarbu Państwa. A trzeba zauważyć, że część obligacji nie byłaby potrzebna, gdyby nie wysyłanie kasy do OFE. Po to ta reforma rządu. W wariancie agresywnym OFE wkładają kasę w akcje i obligacje firm, którą nie końca muszą gwarantować zyski. Z resztą jeśli nie daj Bóg tuż przez rozpoczęciem wypłaty środków w ramach emerytury (a wcześniej przelania ich do ZUS) nastąpi kryzys, który spowoduje drastyczny spadek wartości no to cóż emerytura będzie znacznie mniejsza. Z tego, co wiem OFE nie mają postawionych bezpieczników, obowiązku zabezpieczenia zysku, zagwarantowania go. Wolna amerykanka.
ZUS oczywiście idealny nie jest. Ba też jest rozwiązaniem fatalnym. Ale cóż w sytuacji kryzysu państwo ma środki by jakoś ochronić wypłatę środków (podwyżka podatków, zaciągnięcie nowych obligacji etc.). A w najgorszym razie skończyłoby się na wypłacie minimalnego zasiłku tak jak to jest w Gruzji po upadku Związku Sowieckiego, gdzie kasę na emerytury przejęła Rosja. No cóż to głodowa emerytura. Ale lepsza taka niż żadna.

Najlepiej unikać ZUS poprzez samodzielne oszczędzanie. Ale jak oszczędzać, z czego to już tematy na inne notki.
 Być może c.d.tematu OFE nastąpi. :)

prawica245 2.0

Tak wracam tu z powrotem z nowymi planami i nowym schematem.
A więc tak: polityka była, jest i będzie. Tu nic sie nie zmieniło poglądy bez zmian. :)

Dochodzą finanse bedę tutaj pisał o sprawach wagi politycznej np. ofe, śmieciówki etc. Ale także co będzie interesować każdego z was oszczędzanie, lokaty, ciekawe oferty. Po prostu zwykłe życie.
I'm back. :D
3majcie kciuki.

PS. Wszytkie notki teraz tylko tutaj.

niedziela, 14 lipca 2013

Panowie Wipler i Gowin nie zepsujcie tego!



Polska ma wreszcie szansę wyrwać się z niszczącego państwo i dzielące społeczeństwo konfliktu PO-PiS. Ne ukrywajmy obie te siły nie mają ani chęci, ani środków do reformowania państwa. Wielu obywateli - tak zwane sieroty po PO-PiSie chciało by państwu po zgniliźnie SLD przywrócić normalne, sprawne funkcjonowanie. Te nadzieje były płonne, ale czas je odkurzyć.

Panowie Wipler i Gowin! Nadchodzi czas zmiany na scenie politycznej. W mojej ocenie będzie to zmiana porównywalna (nie taka sama) do tej z 2001 r. kiedy PO i PiS weszły na scenie, zamiast Akcji Wyborczej "Solidarność". Tylko nie można tego zepsuć naiwnością, głupkowatą bezkompromisowością (patrz przykład JKM), czy też brakiem politycznego zmysłu. To ostatnie zagrożenie jest najbardziej realne.

Przykładem na to jest w mojej ocenie to jak tworzony jest Ruch Republikański przez Wiplera. Ten założył, iż wystarczy młoda generacja wolnościowców z np. Stowarzyszenia Koliber i cały projekt zadziała. Tylko czy w skali kraju nieznani młodzianie mogą przyciągnąć? No raczej nie. Mogą być podporą dla starej kadry i tutaj jest pole manewru dla Gowina.

Ten poprzez start na szefa PO (który oczywiście skończy się porażką z premierem) chce się wypromować w mediach i wyciągnąć jak najwięcej szabel by nowa partia mogła mieć pole manewru do działania w parlamencie. I to jest bardziej racjonalne od szybkiego wyjścia z PiS Wiplera.

Jest jedno zagrożenie: mała przebojowość Gowina. Jak można było zauważyć na konwencji Platformy Obywatelskiej, w wystąpieniu Gowina można było wyczuć werwy, charyzmy jakiejkolwiek. Pozostaje liczyć na to, że przyciągnie szereg trochę znanych twarzy (np. Pawła Kowala, Poncyliusza, Rokitę może) i to sprawi, że nawet nudne przemówienia nie zablokują szans wyborczych.

Podsumowując, istnieje ryzyko niewypału nawet dosyć duże. W polityce jednak jest wszystko możliwe, a Gowin i Wipler mają więcej przesłanek niż Ziobro czy PJN do pozytywnej oceny swoich szans. Tylko naprawdę trzeba porządnego wysiłku, praca na pół gwizdka nie przyniesie jakichkolwiek efektów.

sobota, 23 lutego 2013

Żegnam Ruch Narodowy bez żalu

Kto wierzył w Ruch Narodowy, jako odmianę na polskiej prawicy, ten się grubo przeliczył, po akcji na Uniwersytecie Warszawskim i w Radomiu. Abstrahuję całkowicie od poglądów prezentowanych przez prof. Magdalenę Środę i Adama Michnika(których szczerze nie cierpię). Trzeba powiedzieć jasno lewica otrzymała poprzez te "happeningi" bardzo dużą używkę na parę tygodni, albo i dłużej. Tak ten cudzysłów jest potrzebny, bowiem jak dla mnie happening nie polega na rozwalaniu, straszeniu zwyczajnych Polaków jak popadnie. To czysty wandalizm i głupota.. Jeżeli dla kogoś jest to happening, to proponuję porządnie puknąć się w głowę.
Tak Donald Tusk i lewica będą udowadniać wszem i wobec zagrożenie ze strony prawicowych oszołomów. A tym samym skutecznie odstraszać od Ruchu Narodowego. Czy o to chodziło?
Jaki jest cel Ruchu Narodowego zrzeszać tylko młodych i nic ponadto? I skończyć jako 1 kadencyjny(a nawet jeszcze gorzej...) produkt tak samo jak to niedługo się stanie z Ruchem Palikota? Czy tez docierającą szerzej i mieć takie poparcie społeczne jak w czasach II Rzeczpospolitej? Na razie wychodzi, że to pierwsze. Z resztą i tak tego typu akcje mogą przynieść odwrotny skutek do zamierzonego zamiast zachęcić młodych będą pchać ich w stronę europejskości i "tolerancji".
Polskie społeczeństwo jest konserwatywne, tak samo jest z młodą jego częścią. Nie radykalne w środkach. Nawet głębszy kryzys ekonomiczny, jeśli już może wynieść tylko co najwyżej na pozycje węgierskiego Jobbiku, który przy władzy nigdy nie będzie.
Kto ma jeszcze wątpliwości co do Ruchu Narodowego, polecam spojrzeć na portal Narodowcy.net. Na tejże stronie są dość eksponowane informacje na temat porażek Izraela, i upiększanie obrazu państwa Irańskiego. Tak tego państewka, który kontroluje histeryk marzący o własnej bombce atomowej. Autorzy tego portalu starają się przedstawiać rzeczywistość tak wręcz, jakoby większym zagrożeniem dla europejskiej cywilizacji byli żydzi,aniżeli islam. Wiadomo jak jest w rzeczywistości.
To jest prawdziwe antysemickie oblicze Ruchu Narodowego. Kto sądził, że antysemityzm przeminął w tej formacji ideowej, ten grubo się myli. O ile w latach 30. miał sens ze względu na potęgę mniejszości żydowskiej w Polsce. O ile teraz to jest wytwarzanie fałszywego wroga, jakby prawdziwych było mało.
Mam nadzieję, ze Rafał Ziemkiewicz nie wiąże z nimi większych nadziei. Bo jeśli to ma być formacja "nowoczesnego endeka", to należy ją zakopać głęboko i na zawsze.