sobota, 10 września 2011

"GP Codziennie": rozczarowanie

Lektura wczorajszej i dzisiejszej "Gazety Polskiej Codziennej" obudziła we mnie przypuszczenie, iż ten projekt zakończy się klapą. Forma tego "tabloidu politycznego" przypomina mi dawną próbę budowy tabloidu przez Agorę. Nazywał on się bodajże "Nowy Dzień". Też w nim próbowano połączyć lekką formę z poważną treścią polityczną, a to nie wyszło.

Pierwsza kwestia to dział opinii. Opiera się on na krótkich felietonikach, które moim skromnym zdaniem nie wyrażają pełnej treści, szczególnie tej dotyczącej rządu Donalda Tuska. Lepiej by się sprawdzał dwustronicowy dział, z wywiadem bądź dłuższym felietonem. Co do wywiadów, dość wkurzającą rzeczą są tylko fragmenty wywiadów, które będą w tygodniku "Gazeta Polska". No przepraszam, ten tabloid ma być tylko reklamą tygodnika ? Trochę to niepoważne.

Kolejną rzeczą jest przekaz informacji. Na 3 stronie są podawane w kilku kolorowych kwadracikach dwu-zdaniowe informacje. A wśród nich są takie, które można byłoby rozwinąć np. w sprawie niestartowania JKM w wyborach.

Ostatnia rzecz, to krótko mówiąc plotki. Te stanowią fundament każdego tabloidu, a te sprowadzono do 2 ostatnich stron. W dodatku skierowane tylko do dotychczasowego czytelnika tygodnika "Gazeta Polska". A z tego co pisał jeszcze przez powstaniem "Codziennej" w Gazecie Polskiej, miało to docierać do szerszego grona odbiorców.

Podsumowując, w mojej ocenie miejsca dla "Gazety Polskiej Codziennej" nie ma miejsca na rynku. Są albo poważne tygodniki, dzienniki, albo totalny tabloid zawierający tylko 2-3 strony polityki. To potwierdzał wspomniany "Nowy Dzień" potwierdza "Codzienna". Życzę powodzenia, aczkolwiek mnie nie przekonał. A jaki powinien być projekt zapewniający rozwój środowisku "GP"? To już temat być może na następną notkę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz