piątek, 2 września 2011

Wywiad z Jarosławem Kaczyńskim: rozczarowanie

Rozmowa/wywiad/debata z Jarosławem Kaczyńskim, mnie bardzo rozczarowała. Ze względów technicznych i przekazanych przez Kaczyńskiego treści programowych. Zacznę od tych pierwszych. Wyglądało to wszystko bardzo chaotycznie, ciągłe wchodzenie w zdanie, to trochę denerwowało. No powiedzmy to się da przełknąć. Ważniejsze były kwestie programowe.

I tutaj doznałem rozczarowania. JK prezentował bardzo socjalny punkt myślenia, czym mnie bardzo rozczarował. Przypuszczam, że cele JK na tę rozmowę był dość jasny gruntować swój elektorat. Najwyraźniej nie miał zamiaru zdobywać niezdecydowanych, bo ci raczej nie pójdą po prostu do urn. Więc z punktu widzenia strategii, cele wyznaczone zostały osiągnięte. Jednak dla mnie liberała gospodarczego dużym rozczarowaniem były propozycje opodatkowania hipermarketów, banków, czy też najbogatszych. Jest to czysty populizm, w którym troszkę w mojej ocenie Jarosław Kaczyński się zapędził. Przecież podatek banków i hipermarketów, pokryją zyski tych instytucji. A te są od klientów, a co się z tym wiąże możliwy wzrost cen, oprocentowania kredytów etc. A szczególnie ten 2 efekt stał by w sprzeczności zapewnienia mieszkań, o czym Prezes PiS wspominał w rozmowie.

Drugi aspekt, co mnie zdecydowanie zaskoczyło, że ten temat się pojawił to sprawa aborcji. Tutaj mętlik zupełny. Zupełnie nie mogłem się połapać o co chodzi z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego (a dokładniej jakim wyrokiem?). Byłbym wdzięczny za wyjaśnienie przez kogokolwiek tej kwestii. Aczkolwiek stanowisko JK było takie jak dotychczas (czyli mniej więcej utrzymanie status quo).

Jak już wspominałem, nie tego oczekiwałem od Jarosława Kaczyńskiego. I z pewnością nie tego oczekiwali aktywni młodzi, którzy, mogli wiązać jakieś nadzieje z hasłem "Polska zasługuje na więcej". Bo młodzi nie są elektoratem roszczeniowym, bardziej chcą wolności działania, która pozwoli na dobrobyt. A nie podstawioną rybę, nie do końca smaczną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz